poniedziałek, 12 marca 2012

Zastanawiając się nad koncepcjami etycznymi doszedłem do pewnego wniosku. Oprócz tego, że zasadniczo znakomita większość potępia zabójstwo, choć są pewne różnice szczegółowe. Zabójstwo można potępić z różnych punktów widzenia - społecznego, czy biologicznego (zmniejszenie populacji), ale ja spróbuję to uzasadnić z punktu widzenia logicznego (raczej w potocznym tego słowa rozumieniu, choć podstawowa teza tej teorii dałaby się chyba przy pewnych założeniach "spisać" w formie wnioskowania logicznego).
Skoro dany człowiek istnieje (niezależnie, czy wierzymy, że z przyczyny w postaci Boga, czy z innej) to zabójstwo jest prostą negacją jego istnienia, czyli sprzeciwieniem się jakieś woli, która go powołała do życia (czy choćby sprzeciwieniem się przypadkowi). Z tego fundamentalnej zasady możnaby wyciągać kolejne logiczne wnioski etyczne, m.in. dot. kradzieży jako zaprzeczeniu prawo własności.
Ale czy za negację istnienia należałoby traktować tylko przypadki bezpośredniego zamachu na ludzkie życie? W końcu - czy za to nieetyczne zachowanie możnaby uznać pośrednie ingerencje w czyjeś życie i swoje?

Logiczna koncepcja etyki?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz